piątek, 31 lipca 2015

Przymusowe "wakacje" bez Żytniej....

Niestety dalsze wyniki Igora okazały złe i jest już podejrzenie choroby...
ale dalej jesteśmy na antybiotyku (choć bardzo tego nie lubię,ale teraz nie mamy wyjścia) , mamy kolejne badania, usg i inne tego typu rzeczy,by na 100 % postawić diagnozę..
Nie jest to ani nic wirusowego, ani bakterie....to poważniejsze rzeczy..
Czekamy na potwierdzenie z czym synek walczy..

U mnie wynik teraz wyszedł (cytuje konsyliarza) TRAGICZNIE i też antybiotyk, którego jak już wspomniałam nie znosze, badania , usg itp.
Też jest podejrzenie..tylko oby się nie potwierdziło !!! Bo będzie........... :( :(

A więc przymusowe "wakacje" bez Żytniej (to nazwa ulicy na którą jeździmy z synem na terapię)..
Nie było Nas 2 tygodnie i co najmniej kolejne 2 Nas nie będzie....( oby nie dłużej :( )
Bardzo nad tym ubolewam.. :(
Ale cóż - w tym wypadku złe wyniki trzeba dokładnie zbadać i zacząć walkę z chorobą...
To nie znaczy,że autyzm ma też wakacje...OJ NIE !!
Ja czuwam..
Nie śpię..
I jak co dzień zagonie go do roboty..
Ogarnę lekarzy , badania, leczenie i tego skubanego "dziada" !
Terapeuci Igorka nie mogą wziąć go w obroty,ale ja mogę...

Walczymy ze wszystkim na raz i nikomu nie przepuścimy...

Nie martw się AUTYZMIE ja znajdę siły i na Ciebie...! Konsekwentnie nie odpuszczę !

Zamieniam się w robota, który wie co ma robić i nie ma czasu na leniuchowanie !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz