poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Trochę już wiemy....trochę się jeszcze badamy....

Co nieco się u nas wyjaśniło....
Igorek miał piasek w nerkach i ostre zapalenie układu moczowego, stąd te złe wyniki z moczu...
A USG pokazało nam,że synek ma dodatkową śledzionę..
Niby nic,bo objawów żadnych nie daje,ale musimy uważać,bo przy wypadku jakimś czy większym urazie brzucha,śledziona dodatkowa pęka, rozlewa się i dziecko może tego nie przeżyć...

A u mnie robienia wyników ciąg dalszy...
Na razie wiem,że mam kamień w woreczku żółciowym i wodonercze...
Dzisiaj robiłam ponownie wyniki z moczu , krwi i na wydolność nerek i czekam aż je odbiorę i udam się z nimi do konsyliarza..

I czekam też na listopad,bo wtedy mam rezonans kręgosłupa...Niestety on też nie daje rady - Lordoza wygładzona i podejrzenie rozszczepu łuku kręgów w kręgosłupie - to pokazało RTG....
Rezonans dokładniej powie nam co i jak...

Także badamy się, leczymy , zaciskamy pięści , zęby i wszystko co tak się da i dajemy radę...
Czasem lepiej czasem gorzej,ale dajemy :)

Inni mają gorzej i też walczą :) bo chcą,bo muszą,ale walczą , więc my tym bardziej się nie poddamy :)


Co mnie nie zabije,to pozostawi bliznę....a blizna mi przypomni,że się nie poddałam i jednak dałam radę :) - a to zawsze jest powód do dumy !!!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz