wtorek, 25 sierpnia 2015

Dziadek (czyt.lek na całe zło)....

Dziadek - ojciec swojego dziecka, starszy mężczyzna ( nie mylić ze STARYM ), mąż babci.....a co najważniejsze - LEK NA CAŁE ZŁO !
Dzieci z autyzmem (oczywiście nie wszystkie), są pozbawione uczuć, nie nawiązują relacji i mają słabo rozwinięte kontakty społeczne...i w przypadku Igora to bardzo się zgadza....
ALE....jest dziadek...najlepszy z najlepszych..the best of the best...ten jedyny - TEN WYBRANY 
Psycholodzy mówią,że nie wiadomo jakimi kryteriami dziecko wybiera sobie swojego ulubieńca...
może to zapach...
może głos...
może spojrzenie...
a może trafione w punkt odpowiednie podejście do autystyka...

Iiiii tadam !!!! - Dziadek jest Igorka lekiem na całe zło i to z nim Igor nawiązał najlepszą relację...
od trzech dni chodzi po mieszkaniu mówiąc dziadzia i idąc do drzwi dając znać,że chce jechać do nestora ! :)
Igi dał mu siebie...dał mu tyle ile tylko autyk potrafi...pokazał,że mimo , iż jest chory i nie rozumie słowa miłość i uczucie przywiązał się do dziadka ! Uchylił mu kawałeczek swojego świata, do którego ja niestety nie mam klucza,ani tak jak dziadzia karty VIP !
Staram się....robię co się da...ale nie działa !
Mój wewnętrzny system nie umie sobie poradzić z tak trudnym oprogramowaniem jakim jest mózg autystyka !
Ale czekam..ja i mąż...
Codziennie wgrywamy nowy program....szukamy nowych systemów i czekamy aż któryś będzie kompatybilny z tym , który drzemie w naszym synku...
taki , który zadziała na niego jak ten który połączył go z dziadkiem !!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz